Wszystkim jest dobrze znana
Historia Piotrusia Pana
Nie każdy jednak latać może
Dlatego inną wam opowiem

Wlazł pan Piotr na drzewo i płacze
Zleźć trudno, chyba że zeskoczę
A wszystko przez swego kota
Któremu na ptaszki przyszła ochota

Siedzi nieszczęśnik i biada
Leźć wyżej, czy lepiej spadać
Kot takich problemów nie ma
Wlazłby wysoko choćby do nieba

Pnie się więc Piotr za swoim kotem
Nie myśląc co będzie potem
Strach go dopadł dopiero na szczycie
Gdy zagrożone było jego życie

Wzdycha, płacze i lamentuje
Wejścia na drzewo gorzko żałuje 
Jedyne wyjście jakie masz
Wezwać natychmiast pożarną straż

Przyjeżdża straż z długą drabiną
Piotr po niej schodzi z dumną miną
W rękach mocno kotka trzyma
A odleciała wolna ptaszyna

Nie każdy aż tak lubi koty
Przez które są same kłopoty
Chcąc takich problemów unikać
Kupuje Piotr przyziemnego jamnika



Contact Us / Kontakt z nami
skaner@skaner.net / +1 519 641 8894